Zegarki Seiko Prospex – idealna propozycja zegarków do nurkowania

O tym, że podwodna odyseja Seiko trwa od ponad półwiecza i wypełniona jest ona wieloma kultowymi, a jednocześnie przystępnymi cenowo modelami, pamięta wielu miłośników zegarków. Japońska marka przez te lata stworzyła także wiele high-endowych konstrukcji, które wyznaczały przyszłe standardy zegarków do nurkowania.

Historia zegarków do nurkowania

Wraz z rozwojem techniki i nowych, morskich gałęzi badań i przemysłu, powstała potrzeba zanurzania się coraz głębiej i głębiej. Przed nurkami stawały nowe wyzwania, do sprostania którym potrzebowali nowego, coraz lepszego sprzętu. W tamtym okresie, producenci zegarków mierzyli się z problemem, jakim było przenikanie helu do wnętrza zegarków w czasie nurkowania saturacyjnego. Na głębokościach większych niż 70 metrów pod powierzchnią wody, powietrze staje się dla człowieka toksyczne. Zarówno nauka jak i przemysł częściej musiały korzystać z usług nurków zanurzających się na taką głębokość. Robią to oni w specjalnych aparatach i łodziach podwodnych, a w czasie pracy oddychają mieszanką powietrza wzbogaconą właśnie o hel. Ten pierwiastek, występujący na ziemi w śladowych ilościach, charakteryzuje się bardzo małymi cząstkami. Niewielki rozmiar cząsteczek pozwala helowi wnikać do zegarka przez wszystkie szczeliny koperty, w czasie gdy nurek znajduje się przez wiele godzin lub nawet dni w środowisku nasyconym helem i w podwyższonym ciśnieniu. Następnie, gdy człowiek zakończy swoją zmianę i będzie wracał na powierzchnię, z czym wiąże się zmiana ciśnienia w jakim przebywa wraz z zegarkiem, hel będzie się rozprężał wewnątrz koperty, co może doprowadzić do zniszczenia zegarka. To, paradoksalnie, realny problem zegarków do nurkowania, nie mający bezpośredniego związku z wodą. Zaproponowano dwa rozwiązania tego problemu – instalacja zaworu helowego lub specjalnie zaprojektowana koperta oraz uszczelnienie jej przy pomocy uszczelki w kształcie litery “L”.

Zawór helowy ma jednokierunkowy charakter i pozwala cząsteczkom helu opuścić wnętrze zegarka. Zawory mogą być automatyczne – nie wymagające od nurka żadnego działania, lub sterowane manualnie, czyli takie, które działają dopiero po “odbezpieczeniu” – na przykład odkręceniu dodatkowej koronki.

Początki zegarków Seiko do nurkowania

Inżynierowie Seiko rozwiązali problem w inny sposób. W swoich zegarkach oferowali koperty o konstrukcji skorupowej, czyli takie, które powstawały z jednego kawałka metalu, a jedynymi ich otworami było miejsce na szkło i koronkę. W takiej konstrukcji nie ma dekla, będącego oddzielnym elementem konstrukcji, ani zaworu helowego w żadnej formie, czego efektem jest mniejsza liczba szczelin wymagających uszczelnienia. Ostatecznie, hel ma mniej dróg do wnętrza koperty. Takie rozwiązanie ma zmniejszać przenikanie helu do 1/100 ilości jaka może wniknąć do “zwykłej” koperty. Prace nad w pełni profesjonalnym zegarkiem dla nurków, pracujących w otoczeniu mieszanki zawierającej cząsteczki helu rozpoczęły się w 1968 roku i trwały aż pięć lat. Efekty były epokowe, a opracowane wtedy rozwiązania stosowane są do dziś, nie tylko przez Seiko.

Pierwszy profesjonalny zegarek do nurkowania Seiko

Pierwszym z nowej serii profesjonalnych zegarków do nurkowania Seiko był zaprezentowany w 1975 roku, absolutnie kosmiczny i nieprzypominający nic wcześniejszego, model o odznaczeniu 6159-7010. Ten potężny zegarek, mierzący aż 51 milimetrów średnicy, wyposażono w mechaniczny kaliber i obudowę złożoną z dwóch części. Dzięki wykorzystaniu całego know-how jakim ówcześnie dysponowali japońscy inżynierowie, wartość wodoszczelności do jakiej wyrób miał działać bezbłędnie, została określona na zatrważające 600 metrów pod powierzchnią wody. Model stworzono z myślą o nurkowaniu saturacyjnym.

Koperta z jednego kawałka tytanu miała koronkę przesuniętą na godzinę 4, szkło ze wspomnianą uszczelką w kształcie “L” i otoczona została tytanową osłoną, a tę dodatkowo pokryto ceramiczną warstwą. Uzupełnieniem był gumowy pasek, pewnie mocujący zegarek na nadgarstku. Zewnętrzna osłona mocowana jest trzema śrubami i ma za zadanie chronić główną kopertę przed uszkodzeniem w trakcie przebywania w wodzie, mogącym doprowadzić do zaburzenia lub zatrzymania pomiaru czasu. Błędne odczyty czasu mogą okazać się niebezpieczne dla człowieka polegającego na instrumencie jakim był kilkadziesiąt lat temu zegarek.

Całość, nawet dziś, wygląda bardzo osobliwe i może się nie podobać estetom, szczególnie teraz, gdy zegarki traktowane są często jako biżuteria. Jednak wszystko to stworzono od zera z myślą o spełnieniu wymagań trudnej i niebezpiecznej pracy, jaką bezsprzecznie jest nurkowanie w morskich otchłaniach. Projekt nie miał na celu trafienia w gusta szerokiego grona odbiorców, lecz do wąskiego grona profesjonalistów. Udało się to bezbłędnie. W nomenklaturze fanów marki Seiko, referencji 6159-7010 odpowiada określenie “Tuna”. Ksywka wzięła się z podobieństwa koperty do… “puszki z mięsem z tuńczyka”. Czasem można spotkać się z określeniem “Grandfather Tuna”, podkreślające pozycję nestora rodziny.

Trzy lata później, do sprzedaży wprowadzono kwarcowy wariant, oznaczony numerem referencyjnym 7549-7009. Nowość była bardzo łatwa do rozpoznania przez elementy w kolorze złotym. Barwa nie miała na celu dodania szyku temu surowemu projektowi, a powstała jako efekt uboczny dążenia do jeszcze lepszej trwałości tego “narzędzia”. Tytanowa koperta została pokryta azotkiem tytanu – ceramicznym materiałem, który naniesiony na metal (np. tytan lub aluminium) znacząco poprawia właściwości jego powierzchni, przy okazji nadając jej złoty odcień. Nowy model był odrobinę mniejszy od oryginału, jego średnica to 48 milimetrów. Dzięki mechanizmowi wykorzystującemu kryształ kwarcu, całość stała się jeszcze bardziej odporna na wstrząsy. Także i ten ma swoją ksywkę – “Golden Tuna”. 

Dokładniej, lepiej, głębiej – Seiko podnosi poprzeczkę

W 1986 roku zadebiutowała “wzmocniona” wersja “Złotego Tuńczyka”. Chociaż przydomek pozostał ten sam co wcześniej, to zmieniło się bardzo wiele. Począwszy od mechanizmu, przez wartość wodoszczelności, aż do referencji.

Po pierwsze mechanizm – nowy kaliber 7C46, wyróżniał się, i nadal to robi, dzięki kilku cechom. Łożyskowany przy użyciu 7 kamieni werk najwyższej próby, który w razie potrzeby można naprawiać. Jedną z jego najważniejszych cech jest duży moment obrotowy silników krokowych. To ważna cecha, ponieważ takie właśnie rozwiązanie pozwoliło producentowi stosowanie dużych, “nurkowych” strzałek obficie wypełnionych substancją świecącą. Jednocześnie, inżynierowie zadbali, by energia elektryczna była wykorzystywana efektywniej, co zaowocowało długim czasem pracy między wymianami baterii. Seiko informuje, że każda bateria pozwoli na około pięć lat odmierzania czasu. W modelu kupionym w chwili premiery bateria musiała być wymieniona maksymalnie 8 razy, co w perspektywie tylu lat jest niewielkim wysiłkiem i kosztem. By ułatwić właścicielom odpowiednie zadbanie o mechanizm, wyposażono go w tryb sygnalizowania nadchodzącej potrzeby zmiany baterii. Gdy jest aktywny, wskazówka sekundnika wykonuje ruch co dwie sekundy. Deklarowana dokładność to -15/+15 sekund w skali miesiąca.

Podobno powstał on z myślą o profesjonalnych instrumentach dla nurków. Występował w różnych odmianach “Tuńczyków”, a także w tytanowym modelu z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, o rozkosznej ksywce “Ashtray” (ang.: Popielniczka), na którą zasłużył sobie nacięciami służącymi za chwyt obrotowego pierścienia.

Zwiększono wartość wodoszczelności, chociaż mogłoby się wydawać, że bez wielkich zmian w tej konstrukcji z tytanu nie byłoby to możliwe. Z zawrotnych 600 metrów wzrosła ona do oszałamiającego 1000 metrów. Tysiąc metrów pod powierzchnią oceanów świat wygląda tak bardzo inaczej, że trudno to sobie wyobrazić. Po raz pierwszy w historii Seiko, oferowany model miał znieść tak wielkie ciśnienia. Referencja tego wariantu to 7C46-7008 lub SBDS018.

Skok w przyszłość zegarków do nurkowania

W 35 rocznicę sprzedaży super-wodoszczelnego, kwarcowego zegarka dla nurków, marka Seiko postanowiono uhonorować go nową, limitowaną interpretacją. Nowość przyniosła też kilka detali jeszcze bardziej poprawiających użytkowość w roli profesjonalnego sprzętu. Dzięki temu w pełni zasługuje on na napis Prospex na tarczy, powstały z połączenia słów “professional” i “specification” (ang.: profesjonalność i specyfikacja).

Najnowszy przedstawiciel rodziny “tuńczyków” oznaczono numerem referencyjnym S23635J1. Przygotowany został jedynie w ilości 1200 egzemplarzy, co biorąc pod uwagę ogrom fanów tego wzoru, nie jest dużą liczbą. 

Więcej o tym spektakularnym modelu w artykule: Limitowany zegarek Seiko Prospex Tuna S23635J1 na 35-lecie powstania!

Seiko zawsze o krok przed wszystkimi

W 2014 roku pracownicy Seiko połączyli siły z JAMSTEC czyli Japońską Agencją ds. Nauk Morsko-Ziemnych i Technologii, by przy okazji podmorskich badań sprawdzić jak wodoszczelne są zegarki Seiko. 

Do zdalnie sterowanego aparatu Kaiko 7000II, będącego na wyposażeniu statku Kairei, przymocowano cztery najbardziej wodoszczelne zegarki. Po jednej parze automatycznych i kwarcowych, w ten sposób, że widoczne były zarówno tarcze jak i dekle.

Po około godzinie zanurzania aparatu w wodach Pacyfiku, osiągnął on głębokość 1000 metrów. Wskazówki prezentowały dokładny czas, co nie powinno zaskakiwać.

Zaskakujące zaś było to, że mimo wyraźnej deformacji dekli zegarków pod wpływem ciśnienia, model kwarcowy – bliźniaczy do opisywanego – przestał działać dopiero po przeszło pół godzinie dalszego zanurzania na głębokości 3284 metrów. Jego mechaniczny brat odmierzał czas aż do głębokości 4299 metrów. Rezultat testu może wprawić w osłupienie, a mimo to Japończycy pozostali skromni i nie zmienili napisów na tarczach.

Seiko Prospex – kolekcja sprawdzonych nurków

Zegarki Seiko Prospex to sprawdzone przez tysiące osób urządzenia, pozwalające beztrosko cieszyć się czasem spędzonym w wodzie. Wiele z nich to modele bardzo atrakcyjne cenowo, przez co często wybierane są jako pierwsze divery. 

Później zdarza się, że kolekcja powiększa się o kolejne i kolejne egzemplarze Prospexów. To może w końcu doprowadzić do momentu, gdy jedynym “lepszym” modelem z japońskiej oferty staje się “tuńczyk”. Decydując się na jego zakup, właściciel stanie się posiadaczem nie tylko drogiego zegarka, ale przede wszystkim niezwykłego wyrobu, pełnego nowatorskich rozwiązań, wykonanego z obłędną wręcz dbałością o każdy najmniejszy szczegół i skupionego na zadaniu jakiemu ma sprostać. 

Jasne – Seiko Prospex1986 Quartz Diver’s 35th Anniversary Limited Edition nie da się schować pod mankiet koszuli. Trudno udawać, że jego stylistyka trafi w gusta większości klientów, bo jest uniwersalna i dosłownie odtwarza wzorce funkcjonujące w zegarmistrzostwie od blisko siedmiu dekad. Nie da się też ukryć, że za kwotę potrzebną na zakup jednego z 1200 egzemplarzy referencji S23635J1 można by wybrać zegarek szwajcarski, od firmy o tradycji dłuższej niż 97 lat. 

Jednak w tym przypadku, trzy powyższe argumenty zdają się nie mieć zastosowania. Ten wyjątkowy Prospex to model skierowany do profesjonalistów oraz pasjonatów: marki Seiko, wszystkich zegarków, albo tych do nurkowania. Oglądając “Złotego Tuńczyka’ łatwo dojść do wniosku, że to okaz z gatunku super-diverów, stworzony w celu przetrwania jednych z najtrudniejszych warunków w jakich może znaleźć się człowiek. Nic więc dziwnego, że rocznie zaledwie kilka procent ze wszystkich odbywających się nurkowań przekracza granicę 50 metrów pod poziomem morza.

Seiko Prospex1986 Quartz Diver’s 35th Anniversary Limited Edition, będący częścią zegarkowego zbioru to jasny sygnał, że kolekcjoner zna się na rzeczy i ma świadomość wielkiego wkładu Seiko w historię zegarków dla nurkujących.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *